Przyjaźń to wyjątkowo cenna relacja w życiu każdego człowieka. Z wiekiem doceniamy jej obecność każdego dnia bardziej i bardziej. Nic co trwałe i ważne nie powstaje jednak bez wysiłku. Przyjaźń podobnie jak miłość wymaga wzajemności, szczerości, wyrozumiałości i co najważniejsze cierpliwości. Jeśli poświęcimy przyjaźni odpowiednio dużo pracy i zaangażowania dostaniemy w zamian prezent jakim jest ta najbardziej wartościowa więź.

Rodzice maluchów często pytają o najlepszy czas na przyjaźń. Odpowiedź brzmi: to zależy. Zdania są w tej kwestii podzielone, jednak ja uważam, że najlepszy czas jest zawsze. Zanim zaczniemy zastanawiać się nad najlepszym czasem wcześniej powinniśmy zastanowić się nad wartością jaką dla Nas samych stanowi w życiu przyjaźń. Przeanalizowanie w sobie samym odpowiedzi na to pytanie będzie równocześnie rozwiązaniem najlepszego czasu.

Dziecko jako istota społeczna pierwsze relacje z otoczeniem zaczyna nawiązywać już w okresie niemowlęcym. W tym czasie jest to kontakt głównie z rodzicami, rodzeństwem czy np.: mieszkającą pod jednym dachem babcią. O pierwszych świadomych kontaktach czyli przyjemności ze wspólnego obcowania możemy mówić u dzieci około 2 roku życia. W tym czasie Nasz maluch jest już w stanie bawić się z innymi przestrzegając zasad zabawy. Oczywiście warto wspomnieć o tym, że ten proces znacząco przyspiesza posiadanie rodzeństwa lub częsty kontakt malucha z innym dzieckiem np.: kuzynem w zbliżonym wieku lub pociechą przyjaciółki z którą często się widujemy i nasze dzieci spędzają ze sobą niemal tyle czasu co rodzeństwo. Rozpoczęcie procesu asymilacji z otoczeniem i tym samym pierwsze zewnętrzne kontakty z rówieśnikami nazwijmy je „koleżeńskimi” rozpoczynają się wraz z wstąpieniem do grupy przedszkolnej czyli około 3 roku życia. Łatwo w tym czasie dostrzec symptomy tych koleżeńskich znajomości chociażby obserwując w czyim towarzystwie Nasza pociecha najczęściej się bawi czy rysuje. Kolejnym etapem jest tak zwane „pożyczanie rzeczy”, może to być kredka w kolorze którego nie ma w palecie posiadanych kredek Nasze dziecko. Takie interakcje pomiędzy dziećmi zbliżają je do siebie i co za tym idzie budują w nich samych sympatię do innych dzieci czy dorosłych.

W tym miejscu dobrze jest już odpowiedzieć sobie na pytanie czym dla Nas samych jest przyjaźń, ponieważ definicji jest bardzo wiele i nie każda z nich nadaje się dla uszu malucha, gdyż może nie zostać przez niego nie tylko poprawnie ale prawdę mówiąc całkowicie niezrozumiana. Moim osobiście ulubionym cytatem o przyjaźni jest „przyjaźń to wzajemne robienie sobie dobrych rzeczy”. Myślę, że jest dość prosty w formie i przekazie dla każdego pokolenia nawet tego najmłodszego.
Wyjaśnienie dziecku pojęcia przyjaźń powinniśmy zacząć o zastanowienia się czym owa przyjaźń jest dla Nas samych. Dla 4-5 latka przyjacielem/przyjaciółką będzie najprawdopodobniej dziecko lub dzieci które widuje na co dzień lub bardzo często. W tym wieku dzieci bardzo często tytułują mianem przyjaciela bardzo wiele osób ze swojego otoczenia. Przyjacielem więc będzie mama, tata, babcia, dziadek, rodzeństwo czy koledzy z którymi bawi się na podwórku czy w przedszkolu. Jako rodzice nie powinniśmy negować i starać się za wszelką cenę przekonać malucha, że nie można mieć aż tylu przyjaciół – można. Do wyjątkowości przyjaźni dzieci dorastają później kiedy zaczynają mieć swoje sekrety, ale dla 4 czy 5 latka wystarczającą definicją przyjaźni będzie fakt, że to osoba którą lubię ja, która lubi mnie i np.: lubimy razem rysować, grać w piłkę czy pożyczać sobie zabawki.

Jeśli mowa więc o pierwszych przyjaźniach to szacuje się je mniej-więcej na ten okres rozwojowy. Dzieci w tym wieku rozpoczynają etap „budowania własnej osobowości”. W tym czasie pojawiają się upodobania do konkretnych aktywności np.: zabaw ruchowych, artystycznych pasji czy gier komputerowych. Świadomość czynności które sprawiają przyjemność i wykonywanie ich wspólnie z innymi dziećmi wzmacnia relacje między nimi i tym samym można mówić o pierwszych świadomych przyjaźniach. Warto zaznaczyć, że dzieci mianem przyjaciela tytułują osobę, a niejednokrotnie wiele osób z którymi spędzają dużo czasu. Zwykle są to ich rówieśnicy z jednej grupy przedszkolnej czy jednej klasy w szkole, znajomi z bloku lub tego samego osiedla w którym sami mieszkają, sąsiedzi, a także dzieci przyjaciół rodziców, którzy często goszczą wraz z pociechami w ich domu. O trwałych przyjaźniach czyli „takich na lata” uśredniając możemy mówić w granicach 6-7 latków. To czas rozpoczęcia edukacji w szkole podstawowej w której dzieci spędzają najdłuższą część swojego dzieciństwa dlatego ten stały kontakt przez długi czas bardzo często utrwala najmocniej dziecięce przyjaźnie w przyszłości. Podsumowując: Pierwsze świadome przyjaźnie to czas przypadający na okres 4-5 latków, ale czas najlepiej utrwalonych i najdłużej trwających przyjaźni to era 6-7 latków. Nie zapominajmy jednak o tym, że fundamentem do budowanie relacji czy to koleżeńskich czy przyjacielskich jest okres od narodzin do pierwszych zewnętrznych kontaktów z rówieśnikami. W tym czasie dzieci które są bacznymi obserwatorami budują swoje wewnętrzne przekonania, upodobania, a przede wszystkim poczucie własnej wartości.

Zawieranie nowych znajomości i budowanie relacji to wyjątkowy czas który ma pośrednio wpływ na dorosłość naszych milusińskich. Grupa czy to przedszkolna, szkolna czy osiedlowa składa się z różnych osobowości i temperamentów. Znajdziemy tutaj urodzonych liderów, wesołków z którymi każdy lubi przebywać bo i oni każdego lubią ale także dzieci nieśmiałe lub wręcz przeciwnie zbyt apodyktyczne. Co możemy zrobić dla naszej pociechy jeśli nie potrafi nawiązać lub podtrzymać choćby rozmowy nie mówiąc już o relacji koleżeńskiej, a bardzo chciałoby być częścią dziecięcej społeczności? Jako rodzice mamy wachlarz możliwości, ale zanim zaczniemy ćwiczyć z dzieckiem warto przyjrzeć się Nam samym i naszym relacjom z otoczeniem. Czy mamy wielu znajomych? Czy często spotykamy się z nimi? Jak odnosimy się do Naszych znajomych? I najważniejsze – kim Ja sam/sama jestem w grupie? Jaką pełnię rolę? Dzieci bardzo często zupełnie nieświadomie przenoszą Nasze schematy do swojego życia i do swoich relacji, ponieważ obserwują Nas rodziców, a do momentu pojawienia się innych ważnych dorosłych takich jak Pani wychowawczyni w szkole podstawowej to właśnie rodzic jest dla dziecka przykładem we wszystkim. Jeśli ja jestem osobą nieśmiałą i mój partner również to trudno wymagać od dziecka, aby było duszą towarzystwa i odwrotnie jeśli jestem osobą pewną siebie i mój partner także to jest małe prawdopodobieństwo, że nasze dziecko będzie miało problemy z nawiązywaniem kontaktów.

Jeżeli ten etap analizy mamy za sobą i nie udało się znaleźć odpowiedzi dlaczego jest tak a nie inaczej, umiejętności społecznych można najzwyczajniej się nauczyć i przy pomocy zadań wyćwiczyć. Najprostszym sposobem który przydaje się nie tylko w sferze relacji międzyludzkich, ale bardzo często przy oswajaniu dzieci dla przykładu z wizytą u dentysty czy szczepieniem jest odgrywanie z dzieckiem sytuacji. Możemy ćwiczyć pierwszy dzień w nowej szkole zaczynając od poznania drogi do szkoły, a następnie do wykorzystywania lub jeszcze lepiej stwarzania sobie sytuacji to poznania nowej osoby. Bardzo ważne jest pokazywanie dziecku jak najlepiej odnaleźć się w przykładowej sytuacji samemu pytając np. o godzinę nieznajomego na przystanku. Pamiętajmy, że dzieci są świetnymi obserwatorami i bardzo dużo wynoszą z takich ćwiczeń. W przypadku niepowodzeń nie można dzieci krytykować, wyśmiewać lub porównywać. Takim zachowaniem sprawiamy, że nieśmiałe dziecko nie tylko nie ma możliwości zdobywania pewności siebie ale jeszcze bardziej zamyka się w sobie co może prowadzić do poważnych konsekwencji jakimi są m.in.  zaburzenia mowy czy stany lękowe. Podobna sytuacja jest z dziećmi apodyktycznymi, które wywyższając się nad rówieśnikami same w pewien sposób motywują grupę do wykluczenia ich. Dzieciom z tego typu zachowaniami trzeba poświęcić więcej swojego rodzicielskiego czasu. Zachowania apodyktyczne przejawiane są najczęściej przez dzieci osamotnione, które rozpaczliwie potrzebują uwagi rodzica i w ten sposób chcą zwrócić jego uwagę na swoją osobę. Identycznie jak w przypadku dzieci z nieśmiałością tym apodyktycznych nie można upokarzać, ani poniżać zwłaszcza w towarzystwie innych osób. Dla dziecka łaknącego uwagi jest to równie bolesny cios, który w przeciwieństwie do Naszej potrzeby ukrócenia zachowań niepożądanych wzmacnia je negatywnie. Pamiętajmy także o tym żeby pozwalać Naszym pociechom na popełnianie błędów i nie litowanie się nad niepowodzeniami na każdym kroku. Błędy i ich popełnianie jest dla dzieci nauką samą w sobie na której budują swoje umiejętności, a przede wszystkim najważniejszą pewność siebie i poczucie własnej wartości.

Człowiek potrzebuje kontaktów z innymi, a dzieci od tej reguły nie są wyjątkiem. Oczywiście w każdej grupie rówieśniczej zawsze znajdzie się ktoś lubiany najbardziej oraz lubiany najmniej, wynika to z samej struktury grupy. Naturalnie nikt nie lubi być tą najmniej lubianą osobą w towarzystwie, a tym bardziej nikt nie lubi być tą osobą stale. Powodów odrzucenia przez grupę może być wiele od nieśmiałości poprzez wyjątkowe i jednocześnie nieznane lub niezrozumiane przez innych uczestników grupy zainteresowania na niskich potrzebach społecznych kończąc. Samotność dziecka wśród rówieśników to poważne zmartwienie dla każdego rodzica, ale można temu zaradzić zwłaszcza jeżeli dziecko wykazuje chęć i pragnie uczestniczyć w życiu społecznym. W tym przypadku po raz kolejny wracamy do wewnętrznego budowania poczucia własnej wartości i pewności siebie przez naszą pociechę. Poświęćmy jej więc nasz czas i uwagę. Rozmawiajmy i zachęcajmy dziecko do wyrażania własnych poglądów i obserwacji. Rozmawiajmy o uczuciach i emocjach które towarzyszą mu w różnych sytuacjach. Ta wiedza pozwoli nam szybko znaleźć źródło problemu, a wtedy już wiemy z jaką trudnością się mierzymy i możemy działać. Czy będzie to nieśmiałość? Brak zrozumienia lub akceptacji zainteresowań/hobby? Specyficzne poczucie humoru? A może apodyktyczność lub wyniosłe traktowanie rówieśników? Jeśli poznamy przyczynę z pewnością sobie poradzimy. Nie zapominajmy jednak o najważniejszej rzeczy – bez względu na problem czy jego przyczynę wszyscy pragniemy być częścią większej społeczności. Organizujmy Nasz czas tak, aby możliwie jak najwięcej poświęcić go Naszemu dziecku nie tylko na sprawdzenie zadań domowych czy rozliczenie z obowiązków domowych.

Starajmy się i bądźmy dla swoich dzieci najlepszymi przyjaciółmi.